Sekmadienio
pasišnekėjimai apie Arkivyskupą Teofilių Matulionį
I
GAVĖNIOS SEKMADIENIS
Švęsdama pirmąjį gavėnios
sekmadienį Katalikų Bažnyčia visame pasaulyje skaito ištrauką iš Evangelijos
pagal Matą, kurioje pasakojama apie gundymus, Jėzaus patirtus dykumoje.
Kiekvienas žmogus yra velnio gundomas. Skirtingomis aplinkybėmis ar kokiu nors
ypatingu gyvenimo momentu piktasis atsiranda kiekvieno mūsų gyvenime ir pasiūlo,
rodos, labai daug, už ne tokią jau didelę kainą: „Visa tai aš tau atiduosiu, jei parpuolęs
pagarbinsi mane“ (Mt 4, 9).
Leningrade kalinčiam Dievo tarnui,
tuo metu išsekusiam, alkanam ir iškankintam Teofiliui Matulioniui, KGB irgi
siūlė daug – laisvę už visai nedidelę kainą – už parašą bendradarbiauti.
Prelatas Stanislovas Kiškis užrašė štai tokią istoriją:
„Vieną kartą 1930 metų pavasarį
kažkodėl vyskupas pašaukiamas tardymui dienos metu, netgi rytą. Tai būdavo
didelė retenybė ir visuomet sukeldavo nerimą, laukiant permainų. Viršininkas
klausia kalinį:
-
Ko čia sėdi?
-
Juokingas klausimas, – atsako vyskupas, –
pasodinote, tai ir sėdžiu!
-
Jei panorėtum, jau šiandien galėtum būti laisvas!
-
Įdomu, kokiu gi būdu? – sako vyskupas,
apsimesdamas nesuprantąs reikalo.
-
Labai paprastai: pasirašyk, kad pranešinėsi apie
kunigus ir parapijiečius!
-
Dabar labai nepatogu, – sako vyskupas, – iš
kalėjimo paleistąjį parapijiečiai iš karto įtars, kad užverbuotas...
-
Tai mes galime paleisti dar kelis asmenis, tarp
kurių bus ir neužverbuotų... Tada žmonės to nepastebės!
Vyskupas pareiškė, kad iš to nieko
nebus – jis griežtai atsisakė pasirašyti todėl, kad jo sąžinė neleidžianti to
daryti“[1].
Kaip velnias Jėzui, taip ir KGB
agentas vyskupui Teofiliui pasiūlė TIK nusilenkti, pasirašyti. Rodos, galima
būtų leistis į tokį kompromisą: pasirašyti, nusilenkti, paskui gauti laisvę ir
toliau ramiai sau gyventi, nejaučiant nuolatinių nepriteklių ir apribojimų. Ne
vienas tuo metu buvo pasirašęs bendradarbiauti su valdžia, tačiau
nebendradarbiavo, tik apsimetė, kad yra jai lojalūs, o ir gyventi jiems buvo
paprasčiau ir saugiau.
Teofilius Matulionis nesileido į
kompromisus su sąžine, nebandė kovoti su blogiu jo paties ginklais:
veidmainyste, gudrumu, apgaule. Jis išliko tvirtas ir ištikimas tiesai,
sąžinei, Dievui. Už tai sumokėjo tais pačiais 1930-aisiais metais – buvo
paskelbtas sprendimas jį ištremti į Solovkus dešimčiai metų.
Arkivyskupas Teofilius Matulionis
šio tik vieno iš daugybės aprašyto „gundymo“ atveju parodė bekompromisę
ištikimybę Dievui ir žmonėms, kuriems ir už kuriuos buvo atsakingas. Tai ir yra
šventumas: būti ištikimam iki galo, beatodairiškai liudyti tiesą.
Daugiau informacijos apie garbingąjį
Teofilių Matulionį – www.teofilius.lt
I
NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU
Świętując pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, Kościół Katolicki na całym
świecie czyta urywek z Ewangelii według świętego Mateusza, opowiadający o
pokusach, którym Pan Jezus został poddany na pustyni. Każdy człowiek jest
kuszony przez diabła. W różnych okolicznościach albo w jakimś szczególnym
momencie życia zły wchodzi w życie każdego z nas i proponuje, zdawałoby się,
bardzo dużo za umiarkowaną cenę: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i
oddasz mi pokłon" (Mt 4, 9).
W Leningradzie, w więzieniu, wyczerpany, głodny i poddawany torturom, Sługa
Boży arcybiskup Teofil Matulionis otrzymał z ust pracownika KGB kuszącą
obietnicę – wolność za niedużą cenę – za podpis, wyrażający gotowość
współpracy.
Ksiądz prałat Stanisław Kiškis opisuje taką historię:
„Pewnego razu wiosną 1930 (tysiąc dziewięćset trzydziestego) roku wezwano
biskupa na przesłuchanie z niewiadomego powodu w biały dzień, a dokładniej - z
rana. To było czymś niezwykłym i zawsze budziło niepokój, zwiastujący
przemiany. Naczelnik pyta więźnia:
-
Dlaczego
tu siedzisz?
-
Śmieszne
pytanie, - odpowiada biskup, - posadziliście, więc siedzę!
-
Jakbyś
chciał, to już dziś możesz być wolny!
-
Ciekaw
jestem, w jaki sposób? – mówi biskup, udając, że nie rozumie propozycji.
-
Bardzo
prosto: podpisz, że będziesz donosił na księży i parafian!
-
Jest
to bardzo wątpliwe – mówi biskup – wypuszczonego na wolność parafianie zaraz
zaczną podejrzewać o werbunek.
-
To
możemy wypuścić jeszcze kilka osób, wśród których będą i niezwerbowani. Wtedy
ludzie nie będą tacy podejrzliwi!
Biskup oświadczył, że nic z tego nie będzie – stanowczo odmówił złożenia
podpisu, bo sumienie mu na to nie pozwalało”. [1]
Tak jak diabeł dla Jezusa, tak i KGB dla biskupa Teofila zaproponowało
TYLKO oddać pokłon, czyli złożyć podpis. Zdawałoby się, można pójść na
kompromis, oddać pokłon, wyjść na wolność i dalej żyć sobie w spokoju, nie
odczuwając niedostatków i ograniczeń. Niejeden w tamtym okresie podpisał
oświadczenie o współpracy z władzą, nawet później w istocie nie współpracując,
a tylko udając lojalność, żyjąc prościej i bezpieczniej.
Teofil Matulionis nie poszedł na kompromis z sumieniem, nie próbował
walczyć ze złem jego bronią: udawaniem, chytrością, oszukaństwem. Pozostał
wierny i oddany prawdzie, sumieniu i Bogu. Zapłacił za to w tymże 1930 (tysiąc
dziewięćset trzydziestym) roku – zgodnie z ogłoszonym wyrokiem został zesłany
na 10 (dziesięć) lat na wyspę Sołowki .
Arcybiskup Teofil Matulionis w tym tylko jednym z wielu opisanych „kuszeń”
pokazał bezkompromisową wierność Bogu i ludziom, wobec których poczuwał się do
odpowiedzialności. Na tym i polega świętość: być wiernym do końca, bezwzględnie
świadczyć o prawdzie.
Więcej
informacji o Słudze Bożym Teofilu Matulionisie na www. teofilius.lt
|
Švč. Mergelės Marijos Sopulingosios bažnyčia